Kultura Styl życia Wiadomości agencyjne

Brak inwestycji i przeregulowanie sektora telekomunikacyjnego grożą utratą konkurencyjności. Polska może pozostać w tyle za cyfrowymi liderami

Brak inwestycji i przeregulowanie sektora telekomunikacyjnego grożą utratą konkurencyjności. Polska może pozostać w tyle za cyfrowymi liderami
Dalsze spowolnienie inwestycji w sektorze telekomunikacyjnym i nadmierne regulacje obciążające operatorów mogą zahamować produktywność i rozwój gospodarczy Polski – wynika z raportu UKSW autorstwa prof. Konrada

Dalsze spowolnienie inwestycji w sektorze telekomunikacyjnym i nadmierne regulacje obciążające operatorów mogą zahamować produktywność i rozwój gospodarczy Polski – wynika z raportu UKSW autorstwa prof. Konrada Raczkowskiego „Rynek telekomunikacyjny w Polsce. Trendy i perspektywy rozwoju”. Bez strategicznych decyzji w tym obszarze Polska może pozostać w tyle za cyfrowymi liderami.

– Rynek telekomunikacyjny w Polsce musi być traktowany jako kluczowy element polskiej gospodarki, a to znaczy, że bez tego nie mamy rozwoju, produktywności takiej, jaką chcemy mieć, nie osiągniemy współczynników wzrostu gospodarczego, o jakich mówimy, bez postawienia na rynek telekomunikacyjny – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria prof. Konrad Raczkowski, ekonomista, dyrektor Centrum Gospodarki Światowej i Instytutu Ekonomii i Finansów UKSW.

Raport wskazuje, że telekomunikacja to fundament gospodarki cyfrowej i kluczowa infrastruktura dla rozwoju usług publicznych, sektora prywatnego i społeczeństwa informacyjnego. Bez stabilnego finansowania nie będzie możliwy rozwój sztucznej inteligencji, internetu rzeczy czy usług konwergentnych.

– Jeżeli nie pozwolimy rynkowi telekomunikacyjnemu się rozwijać, to rozwój sztucznej inteligencji nie będzie taki, jaki chcemy. Także rozwój całych obszarów wokół AI będzie niemożliwy albo będzie się poruszał w trendzie bocznym w stosunku do innych państw – przekonuje prof. Raczkowski.

Według raportu telekomunikacja jest nie tylko sektorem infrastrukturalnym, ale też warunkiem rozwoju nowych modeli biznesowych opartych na danych, automatyzacji i usługach cyfrowych. Bez odpowiedniego zaplecza inwestycyjnego Polska nie wykorzysta w pełni potencjału internetu rzeczy (IoT), edge computingu czy łączności krytycznej dla przemysłu i administracji. Bez telekomunikacji transformacja będzie spowolniona.

Polska może utknąć w trendzie bocznym wobec innych państw, jeśli nie zwiększy skali inwestycji w tym sektorze. Obecnie – jak wynika z raportu – udział inwestycji w PKB w Polsce jest jednym z najniższych w UE i wynosi 16,9 proc., wobec ponad 22 proc. w UE.

– W Polsce rynek telekomunikacyjny jest dość przeregulowany i dość mocno obciążony, te obciążenia nie patrzą na rozwój gospodarki, tylko patrzą na zaspokojenie potrzeb finansowych i po części fiskalnych państwa. Musimy zmienić optykę. Jeżeli agregat naszych inwestycji w PKB to jest 16,9 proc., najniżej od blisko trzech dekad, to podnoszenie tego agregatu trzeba zacząć od regulatora, od państwa – ocenia autor raportu.

A to już wiesz?  Sektor bankowy coraz bardziej zaangażowany w zieloną transformację. ING przeznacza 1 mln zł na pomysły związane z czystą energią

W Polsce aż 99,4 proc. operatorów telekomunikacyjnych to małe i średnie przedsiębiorstwa. Taka struktura utrudnia konsolidację i ogranicza zdolność do finansowania dużych projektów infrastrukturalnych. Umiarkowana konsolidacja mogłaby doprowadzić do wzrostu inwestycji, poprawy jakości usług oraz rozwoju infrastruktury krytycznej. W 2024 roku, według danych UKE, nakłady inwestycyjne na rynku telekomunikacyjnym  spadły do 9,5 mld zł, to o 14,3 proc. mniej niż rok wcześniej.

Raport przypomina, że brak jednolitego rynku telekomunikacyjnego w Unii Europejskiej osłabia jej pozycję wobec USA i Chin, które działają na skalowalnych rynkach. Dlatego konieczna jest zmiana logiki regulacyjnej – z nacisku na maksymalną konkurencję lokalną na podejście, które premiuje efektywność inwestycyjną i innowacyjną.

– W przypadku kiedy rynek telekomunikacyjny musi płacić ogromne środki, żeby mieć dostęp do częstotliwości, to w naturalny sposób nie przeznaczy tych pieniędzy na inwestycje. To trzeba w pewnym stopniu przekonwertować. Państwo powinno powiedzieć: drogi operatorze, jeżeli chcesz być na tym rynku, to tę kwotę masz przeznaczyć na inwestycje w określonym czasie – zaznacza ekspert.

W 2024 roku czterej główni operatorzy – Orange, Play, Plus i T-Mobile – otrzymali po jednym bloku 100 MHz w paśmie 3400–3800 MHz, z zobowiązaniem do uruchomienia lub modernizacji 3,8 tys. stacji bazowych w ciągu 48 miesięcy. To inwestycje konieczne dla rozwoju sieci 5G, jednak ich tempo może być spowolnione przez wysokie opłaty koncesyjne. W wielu krajach, m.in. w USA, Australii czy Wielkiej Brytanii, część środków z licencji jest przeznaczana na konkretne inwestycje infrastrukturalne. Podobny mechanizm rekomendowany jest też dla Polski.

– Bez całościowej infrastruktury sztuczna inteligencja może wspomagać całość, ale nie zastąpi nam rynku telekomunikacyjnego. AI będzie wtórnym uzupełnieniem telekomunikacji, a nie odwrotnie. Cyberbezpieczeństwo musi być osią priorytetów w Polsce. Jeżeli stawiamy na obronność i wiemy, że musimy wydać, tak jak kupujemy polisę zdrowotną czy na życie, tak samo musimy wydać środki na cyberbezpieczeństwo, zarówno dla instytucji państwowych, jak i komercyjnych – podkreśla prof. Konrad Raczkowski.

A to już wiesz?  Gabinety stomatologiczne dostosowują się do specjalnych potrzeb pacjentów. Powstają placówki przystosowane do osób otyłych, niepełnosprawnych czy cierpiących na dentofobię

Telekomunikacja, obok energetyki, należy do infrastruktury krytycznej. Przerwy w dostępie do sieci mogłyby sparaliżować administrację publiczną, usługi ratownicze i łańcuchy dostaw, a także wpłynąć na stabilność systemu finansowego. Bez inwestycji w technologie zabezpieczeń nawet najbardziej innowacyjne rozwiązania mogą się okazać podatne na ataki.

– Telekomy i cyberbezpieczeństwo są dzisiaj nie tylko kluczowe, ale obok energetyki one są dwoma elementami, bez których nie ma żadnego funkcjonowania. Wyobraźmy sobie, że nie mamy prądu, ktoś ma magazyny energii, ma agregaty, ale to starczy na góra parę dni. I co dalej? Nie mamy sieci, a mamy prąd, też nagle tracimy komunikację, nagle tracimy dostęp do pewnych rzeczy, bo de facto internet nam cały przestaje działać – zaznacza dyrektor Centrum Gospodarki Światowej i Instytutu Ekonomii i Finansów UKSW.

W warunkach geopolitycznych zagrożeń, w tym wojny w Ukrainie, odporność systemów telekomunikacyjnych nabiera strategicznego znaczenia. Utrata dostępu do sieci czy energii mogłaby sparaliżować zarówno instytucje publiczne, jak i sektor prywatny. Część państw regionu, jak Czechy czy Litwa, już dziś stosuje bardziej elastyczne podejście regulacyjne, traktując rozwój sieci i inwestycje w cyberbezpieczeństwo jako element obrony narodowej.

– Sąsiedzi pokazują, że ich instytucje regulacyjne, zarówno od stanowienia prawa, jak i jego egzekwowania, czyli w tym wypadku np. UOKiK i inne instytucje, mogą być bardziej liberalne, mogą patrzeć na to, że rozwój jest potrzebny, że inwestując w danym państwie i rozwijając się, tak naprawdę często rywalizujemy nie z państwami Unii Europejskiej, tylko rywalizujemy z zupełnie inną częścią świata, i na to powinniśmy zwrócić uwagę – podkreśla prof. Konrad Raczkowski.

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy


Dodaj komentarz